czwartek, 24 października 2013

Na śniadanie: naleśniki w egzotycznej dyni.

Pobudka o godzinie 6:00! Masakra! Postanowiłam w nagrodę zrobić sobie jakieś smaczne śniadanie..oczywiście z dynią, bo ona jest nieskończona! Nie wiem jak to robi, ale nie mogę jej przerobić! Dziś serwuję naleśniki z dynią w nieco egzotycznym wydaniu! Ale najpierw kawa!




Coś mi się wydaje, że jedna kawa dziś nie wystarczy. O szybę, niezdarnie rozbijają się krople deszczu a w Trójce smętną muzykę od rana puszczają. Może aromat egzotycznych przypraw mnie obudzi!
Ciasto do naleśników robimy tak jak tu:
http://do2xsztuka.blogspot.com/2013/09/nalesniki-na-zielono.html
Nakombinowałam się przy farszu, ale eksperyment mogę uznać za udany!
 Naszą dynię (1szkl. miąższu) musimy nieco rozmiękczyć, dlatego też zagotujemy ją w niewielkiej ilości wody(pół szklanki). Jak już woda wyparuje i zrobi się ciapa dodajemy:
..startą skórkę z połówki cytryny i połówki pomarańczy. Oooo w Trójcę Kazika słyszę..w końcu miód na moje leniwe dziś uszy ;p
Naszą miksturę mieszamy, przez chwilę trzymamy na wolnym ogniu i przekładamy do miski.
Następnie, przez minutkę podgrzewamy rondelku..
..sok z połówki cytryny, 3 łyżki miodu i 1-2łyżeczki startego drobniutko świeżego imbiru. Dodajemy do naszego farszu.
Potem z determinacją wzięłam się za przerabianie białego sera(150-200g) Poddusiłam go widelcem, bo był taki mało twarożkowaty, ale niestety grudki w farszu nadal są wyczuwalne:/
 Do naszego nadzienia dodajemy również 2 łyżeczki brązowego cukru i pół łyżeczki cynamonu. 
Pycha! Idealna kompozycja choć mogę uwierzyć, że nie każdy to może zachwalać.
Naleśniki wysmażone, farsz gotowy..
..więc czas na drugą kawę w towarzystwie naleśnika z dynią, która zdominowana została przez tropikalnego Azjatę (imbir) :)
Śniadanie syte i smaczne, ale kolacji chyba dziś nie będzie:/ Upiekłam zakalcowaty chleb:(
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz