piątek, 29 listopada 2013

Makaronowe muszle, kurki i patisonki

Dziś druga odsłona conchiglioni czyli makaronowych muszelek. Nadzienie dość specyficzne, bo połączenie orzechów, kurek, sera pleśniowego i patisonów-na złamanie smaku. Poeksperymentowałam nieco,danie w śmietniku nie wylądowało a skutki uboczne nie dały znać jeszcze o sobie. Sukces? :)


wtorek, 26 listopada 2013

Taco z guacamole i kurczakiem

Dziś kuchnia meksykańska..pikantne taco z pysznymi dodatkami. Szpitalne jedzenie natchnęło mnie do czegoś nowego:/ Muszelki do taco chciałam kupić, bo mnie zmęczenie dziś dopadło, ale koniec końców zrobiłam je sama. I w sumie dobrze, bo czegoś nowego się nauczyłam. Mąż zadowolony i żona usatysfakcjonowana.


sobota, 23 listopada 2013

Chińskie ciasteczka szczęścia.

"Wierzyła baba w gusła i jej pupa uschła" - tak rzecze staropolskie przysłowie. Wróżyć? Nie wróżyć? Co prawda Jędrzejki dopiero za tydzień, ale już teraz podam przepis na intrygujące ciacha nadziane tajemniczą wróżbą. Minusem jest to, że dość szybko twardnieją, ale namaczane w herbatce da się je spałaszować.Zobaczymy co mi fortuna powie w tym roku..

czwartek, 21 listopada 2013

Brygada na widelcu. Trattoria Pergamin.

Nasza kulinarna przygoda rozpoczęta - Akcja Brygada Kryzys na Widelcu! Pod lupę wzięliśmy włoską knajpkę ''Trattoria Pergamin'' na ul. Chodowieckiego 1, nieopodal krakowskich błoni. Siedmiu wymagających łasuchów zaspokoiło swój głód, ale nie szczędziło uwag.


środa, 20 listopada 2013

Brytyjski pudding

W końcu wykorzystałam książkę kucharską, którą nabyłam w Londynie. Pierwszy przepis, który wykonałam dotyczy angielskiego puddingu. Co prawda zrobiłam go w wersji light i troszeczkę żałuje, ale o talie w końcu trzeba dbać :)


niedziela, 17 listopada 2013

Śniadanie po amerykańsku-cynamonowe pancakes.

Niedziela- zamiast odświętnego obiadu zrobiłam nieco odświętne śniadanie. Takie po amerykańsku..mini naleśniki z cynamonem. Co prawda akcent polski też się znalazł, ale o tym później. W domu zapachniało nieco zbliżającymi się Świętami..



czwartek, 14 listopada 2013

Imbirowa czekolada na gorąco

Biała czekolada z imbirem.. coś niepowtarzalnego, rozgrzewającego i kojącego :) Polecam na chłodne, jesienne wieczory. Czekolada i ja..nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba..no może jeszcze dobra książka i przenoszę się w innym wymiar..słodko rozkoszny..

środa, 13 listopada 2013

Dumna

Dziś krótko i nie o gotowaniu. Wczoraj powiesiliśmy w naszej małej kuchni szafkę, którą mąż mój zrobił własnoręcznie. Co prawda miałam niewielki wkład w jej powstawanie ponieważ pomalowałam ją fachowo i skompletowałam jej zawartość. Szafka na 40 słoiczków reprezentuje się godnie w kuchennym wnętrzu a tak naprawdę jest najcudowniejszym jej elementem. Taka mała rzecz a jak cieszy :) Muszę stworzyć kolejny projekt, bo talent mego męża marnować się nie może :)


wtorek, 12 listopada 2013

Domowy kisiel.

Listopad będzie miesiącem deserów! Nie mam wyjścia, bo wałówka od rodziców przerosła nasze oczekiwania i nie wiem w jakim czasie uda nam się spałaszować wszystkie pyszności, które nam podarowano! Jak dobrze było znaleźć się kilka dni u mamusi.. nikt tak nie zadba i nie pocieszy jak ona! W jej oczach zawsze jestem za chuda więc jadłam bez wyrzutów sumienia! Oczywiście nie obyło się bez kazań..dlatego od dziś postanawiam pić przynajmniej 1 litr wody, 2 zielone herbaty i jeść regularnie!

piątek, 8 listopada 2013

Limonkowo-malinowe muffinki dla rodziców.

Wybieramy się na weekend do rodziców dlatego też postanowiłam przywieźć im małe co nie co. Mam nadzieje, że limonkowo-malinowe babeczki im posmakują, ale w zasadzie nie powinnam sobie zaprzątać tym głowy, bo to mega łasuchy..jak ich córeczka :)

środa, 6 listopada 2013

Conchiglioni na Morzu Czerwonym

Conchiglioni nazywany również Jumbo Shells to makaron o kształcie muszli - większych lub mniejszych. Doskonały pomysł na przystawkę, ale też i danie obiadowe. I tak też było w moim przypadku. Nadziałam farszem, zrobiłam sos i upiekłam.. godne polecenia! 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Tarta w boczkowo-pieczarkowej odsłonie

Zakupiłam formę do tarty i jestem nie do powstrzymania :) Dziś nie na słodko lecz na słono. Lunch dla męża mam na 2 dni z głowy. Sycąca i pachnąca. Co prawda miałam niewielkie problemy z ciastem, ale wybrnęłam sprawnie z kuchennych tarapatów. Szkoda tylko, że nie tak łatwo mogę rozwiązać problem z szukaniem pracy.. cierpliwość na wyczerpaniu, ale płomyk nadziei jeszcze się tli..


sobota, 2 listopada 2013

Tarta w malinowym chruśniaku.

Uszczupliłam dziś nieco nasze zapasy zimowe, a mianowicie maliny i jeżyny. Oprócz tego, że zrobiłam z nich koktajl to zaserwowałam pracowitemu mężowi malinową tartę. Co prawda efektów jego pracy jeszcze nie widać, ale już jest dumny jak paw ze swego ogona ;p