środa, 20 listopada 2013

Brytyjski pudding

W końcu wykorzystałam książkę kucharską, którą nabyłam w Londynie. Pierwszy przepis, który wykonałam dotyczy angielskiego puddingu. Co prawda zrobiłam go w wersji light i troszeczkę żałuje, ale o talie w końcu trzeba dbać :)






Angielska kuchnia zostawia wiele do życzenia? A może to tylko stereotyp? Hmm..nie zwala z nóg, ale desery wyspiarze mają znakomite. Od czasu do czasu postaram się coś przemycić z angielskiej kuchni a nóż się do niej przekonamy.
Z poniższych składników uzyskamy 4 porcje puddingu. Potrzebujemy 2 "rozczłonkowane" pomarańcze, 75g suszonych żurawin (lub rodzynek)..
..a także: 125g brązowego cukru, 125g mąki, 125 masła, 2 jaj, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i 3łyżki kakao.
Na samym początku miksujemy miękkie masło (moje takowe nie było:/) i cukier. W momencie uzyskania gładkiej masy dodajemy jajka a potem kolejno resztę składników. Na koniec koniecznie trzeba dodać 1-2łyżki przygotowanej wody. Konsystencja zrobi się nieco lżejsza.
Angielski deser upiekłam w niewielkich foremkach puddingowych (temp170 stopni, czas ok.40minut).
Na ich dno nakładamy cząstki pomarańczy a następnie żurawiny. Posypujemy owoce niewielką ilością cukru. Następnie nakładamy naszą masę:
 Nie wiem czy ze mną jest wszystko w porządku, ale strasznie lubię surowe masy:/ I tak już wyszkoliłam brzuszek, że nie boli :) 
Pod koniec pieczenia warto sprawdzić np. wykałaczką czy środek nie jest surowy.
Moja wersja jest bez polewy czekoladowej i następnym razem jednak się na nią skuszę, bo pudding jest nieco za suchy. Oblepiony czekoladą byłby zapewne smaczniejszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz