sobota, 23 listopada 2013

Chińskie ciasteczka szczęścia.

"Wierzyła baba w gusła i jej pupa uschła" - tak rzecze staropolskie przysłowie. Wróżyć? Nie wróżyć? Co prawda Jędrzejki dopiero za tydzień, ale już teraz podam przepis na intrygujące ciacha nadziane tajemniczą wróżbą. Minusem jest to, że dość szybko twardnieją, ale namaczane w herbatce da się je spałaszować.Zobaczymy co mi fortuna powie w tym roku..

Zaczynamy od zrobienia magicznego ciasta. Wszystkie składniki czyli: 350g mąki, 250g cukru, 50g zmielonych migdałów, 3 białka i pół łyżeczki migdałowego aromatu łączymy razem u ugniatamy ciasto.
 Jeśli będzie zbyt lepkie należy dodać odrobinę więcej mąki..
Przyznam, że dodałam, bo jakoś od łapy nie chciało się oderwać. Złośliwość rzeczy martwych.
Ciasto należy rozwałkować a następnie wycinamy szklanką kółka - jak do pierożków:
Na środek nakładamy zrulowaną wróżbę i surowe ciacho składamy na pół..
 Aby uzyskać charakterystyczne wgięcie, przed upieczeniem nadziać je musimy na brzeg szklanki..
Takie o to ciasteczka pieczemy w temperaturze 170 stopni przez ok.20 minut - do lekkiego zarumienienia się.
Wyglądają jak pierożki - chińskie pierożki :)
A po upieczeniu..
..wyczytałam, że "Człowiek szczęśliwy to taki, który nie chce tego, czego nie ma" Hmm..muszę nad tym solidnie popracować!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz