poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sernikowe błędy z kichającym mężem w tle.

Znowu mnie podkusiło! Sernik-zmora! Oczywiście kilka wpadek zaliczyłam podczas zmagania się z przepisem, ale efekt nie najgorszy. Dla mnie zbyt słodki-dziwinie brzmi to w moich ustach:/ W tle, zamiast uroczej muzyki, od kilku dni słyszę kichanie i parskanie chorego męża. A najgorsze jest to, że jego zarazek mnie dopadnie! Czuje to w kościach!!



Zaczynamy od kakaowego, kruchego spodu. Aby takowy powstał musimy ugnieść ciasto z:
3/4 szklanki mąki, 2 żółtek, 80g margaryny, 3 łyżek cukru i 2 łyżek kakao.
Kakaową kulę wkładamy do lodówki na pół godziny, następnie rozkładamy równomiernie na spód tortownicy(najlepiej o średnicy 20cm) i przypiekamy w 180stopniach przez 15 minut. Pozostawiamy do ostygnięcia. Mój kardynalny błąd był taki, że nie podpiekłam spodu i kruchy w efekcie nie był, tylko taki jakiś gumowaty i zbytnio przesiąknięty serowa masą.
Kolejna sprawa to masa, do której potrzebowałam:
250g serka mascarpone, 350g serka homogenizowanego NATURALNEGO (teraz zdałam sobie sprawę, że dodałam waniliowy:/ i dlatego sernik wyszedł za słodki. Fatum sernikowe na mnie ciąży!), 3/4 szklanki cukru, łyżka cukru waniliowego, jajko i 2 białka. Wszystko razem dokładnie mieszamy..
..a na sam koniec dodajemy 60g rozpuszczonej margaryny.
Masę wlewamy na nasz podpieczony spód i pieczemy przez godzinę w temperaturze160 stopni. Na spodzie piekarnika umieszczamy mały garnuszek z wodą, co spowoduje, że sernik będzie bardziej wilgotny.
Na wierzch całkowicie ostudzonego sernika (w tym momencie do mojej głowy wdarł się chochlik nieposłuszeństwa:/) układamy maliny i zalewamy nie do końca jeszcze ściętą, malinową galaretką! Spiesząc się przed gośćmi olałam zupełnie zasadę ostudzenia sernika:/
Gotowy sernik wkładamy na 2-3 godziny do lodówki! Moja w między czasie zaczęła grymasić, ale po godzinie foch jej przeszedł! Nie wyglądało to dobrze, sernik pływał w malinowym sosie:(
Po 2 godzinach, jakimś cudem wszystko się troszku pozlepiało. Koniec końców efekt zbytnio nie odstrasza! Z sernikami jednak za pan brat chyba nigdy nie będę!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz