sobota, 11 stycznia 2014

Naleśniki z zakrapianą gruchą

Jestem chora:( Od 4 dni walczę, ale to walka z wiatrakami. Rozłożyło mnie na wszystkie możliwe sposoby: głowa pęka, gardło drapie, kaszel dusi, katar męczy i gorączka:( Wczoraj ostatkiem sił podreptałam do kuchni, bo chory też człowiek i jeść musi. W jakiś omamach zrobiłam naleśniki i nie wiem jakim cudem, ale wyszły naprawdę smaczne.



Ciasto na 8 sztuk: 120g mąki pszennej, 2jajka, 4 łyżki gazowanej wody, 40g kakao i 20g brązowego cukru, 300ml mleka i kilka kropel aromatu śmietankowego! Sekretem jest dodanie oliwy czy też rozpuszczonego masła(1łyżka)-naleśniki nie będą przywierać do patelni :)
Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni wtedy klątwa pierwszego naleśnika powinna nas ominąć.
Nadzienie tym razem będzie gruszkowo-waniliowe. Gruszki..
..5 sztuk, najlepiej dość miękkich np.grucha pospolita dość często spotykana zimą w warzywniakach. Kroimy w kostkę a następnie dusimy w rondelku (z niewielką ilością wody,tak aby dno przykryte zostało). Dodajemy 1 łyżkę brązowego cukru, garść rodzynek..
..i kieliszek whisky-dla bardziej zdecydowanego smaku:) Po ok.20minutach, kiedy gruszki będą się rozpadały, odstawiamy nadzienie do wystygnięcia.
Następnie dodajemy 400g waniliowego serka homogenizowanego i garść skruszonych płatków migdałów. Delikatnie mieszamy. Nadziewamy i zawijamy nasze czekoladowego naleśniki.
Może powinnam dodać kilkanaście ząbków czosnku, to by mnie na nogi postawiły a tak nadal zasmarkana i nieznośna leżę :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz