wtorek, 5 marca 2013

Haddock-braciszek dorsza

Haddock to nowość w naszym menu. Za namową szefowej postanowiliśmy ją przetestować i... jest znakomita! Może dlatego, że pochodzi z rodziny dorszowatych a my dorsza kochamy... a może dlatego, że Grzesiek przyrządził ją znakomicie choć banalnie.. sama nie wiem, ale gorąco ją polecamy.





 Grzechu posolił, popieprzył, zakoperkował ;p i wykonał cebulową kołderkę...w zasadzie to wszystko. Rybka upiekła się w piekarniku- temp.180 stopni a czas jak to mówi mój mąż "na oko" :/ czyli 20-25 minut-trzeba po prostu sprawdzać.
Do rybki przygotowaliśmy bukiet warzyw a mianowicie:
Baked potatoes..to akurat Anglikom się udało..są przecudowne a nafaszerowane masełkiem są prze prze cudowne. Marchewka pieczona to niezbędnik w kuchni Grzecha:) Niestety pojawiły się zielone potworki, których ja osobiście nieznoszę:/
Ale na talerzu z rudą towarzyszką i kilkoma promykami słoneczka wyglądały przyzwoicie
A dzieło mojego męża wybornie smakowało...no gdyby nie te zielone potworne brokuły powiedziałabym, że obiad był na 6:p
Mężuś dostał tylko jedną marchewkę, bo resztę zgarnęłam ja:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz