wtorek, 11 lutego 2014

Burrito na bury dzień

Paskudny, mokry i bury dzień. Zakopana w książkach do rachunkowości stwierdziłam, że obiad musi mnie w jakiś sposób pobudzić (trzecia kawa cudów nie czyniła)! Aromatyczna i pikantna meksykańska kuchnia - strzał w dziesiątkę. Niestety rozrachunki z tytułu wynagrodzeń dalej stoją mi w gardle :/ 



Tortille kupiłam gotowe, ale nieopłacalna to transakcja! Następnym razem przygotuje je własnoręcznie.
Farsz możemy wykonać wegetariański lub na bazie jakiegokolwiek mięsa. Ja zużyłam boczuś, który zalegał w lodówce.
Pokroiłam w drobną kostkę i mocno przyrumieniłam na patelni (300g). Następnie dodałam..
..2 czerwone cebule i 2 połówki papryki (żółtej i czerwonej). Takową kolorową mieszankę..
..doprawiamy 
papryką chili, papryką słodką i kminem rzymskim (po pół łyżeczki). Kmin rozdrobniłam w moździerzu - rozbrajający zapach. Smażymy ok. 10 minut.
Kolejny składnik farszu to..
..pomidory w sosie własnym (1puszka) i kilka świeżych liści bazylii. Doprawiamy solą, pieprzem i oregano. Na sam koniec wrzucamy puszkę czerwonej fasoli..
Dokładnie mieszamy i trzymamy na małym ogniu jeszcze kilka minut.
Do burrito przygotowałam dip z awokado. 
W pierwszej kolejności wymieszałam 200g greckiego jogurtu (lub naturalnego) z sokiem z połówki limonki i pokrojoną drobno papryczką pepperoni. Awokado i 2-3 listki mięty zmieliłam w malakserze. Wymieszałam wszystko razem i doprawiłam solą. Odświeżający dodatek do nieco ostrego burrito. 
Placki tortilli nadziałam farszem..
..zawinęłam w rulony (4 sztuki) i wstawiłam na 15 minut do piekarnika. 
Mąż powiedział: buzia w gębie :/ Nowa wersja kulinarnego powiedzonka ;p , ale był to chyba komplement.. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz