środa, 4 grudnia 2013

Muffiny na lekkim rauszy (dla Mikołaja)

W tym roku wpadłam na genialny plan- spić Świętego. Może łaskawszym okiem spojrzy na mnie, przy wręczaniu prezentów. Upiekłam lekko zakrapiane muffinki. Nie powinny zwalić go z nóg, jedynie co, to dodadzą mu wigoru. Mając 5lat, nie musiałam się do takich sposobów uciekać:/ ale człowiek na starość mądrzeje ;p








Do babeczek z prądem potrzebujemy dwóch misek. W jednej mieszamy mokre składniki..
..czyli pół szklanki mleka, pół szklanki kefiru, 10 łyżeczek oliwy, 6łyżeczek miodu, jajko i starte jabłko.
W drugiej natomiast umieszczamy..
..1szkl. mąki pszennej, 1 szkl. mąki razowej pełnoziarnistej, 2 łyżki kakao, 1 łyżkę przyprawy korzennej, 1łyżeczkę sody, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i 1/3szkl. trzcinowego cukru.
Następnie wszystko razem miksujemy.
 Na sam koniec dodajemy lekko upite, suszone owoce. A mianowicie..
..morele, żurawinę i rodzynki moczyłam przez 10 minut we wrzątku. A potem wyciśnięte z wody zalałam wódką(kieliszek)! Aromatu alkoholowego musiały nabierać przez przynajmniej pół godziny.
Gotową masę przełożyłam do silikonowych papilotek..
..i rozpoczęłam proces zapiekania-190 stopni, 25minut.
Z tych proporcji wyszło mi 19 muffinek. Przyodziałam je czekoladową polewą i kilkoma świecidełkami..
Drogi Mikołaju, w tym roku chciałabym dostać święty spokój na kilka lat do przodu..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz