piątek, 22 sierpnia 2014

Trio doskonałe

Trio czyli szpinak, ricotta i feta. Staram się wszystkimi możliwymi sposobami przekonać do tego zielonego zielska i poświęcam się jak nigdy aby go zdobyć. Wczoraj mianowicie zrobiliśmy niezłą rundkę po berlińskich ulicach aż w końcu dopadliśmy go u Turka, ale jaki to Turek..tylko w Londynie widziałam taki wybór produktów. Szkoda tylko że za ichniejszą kuchnią zbytnio nie przepadam. Za to tureckie słodycze..  :)

Przepis nie należy do mega trudnych, ale jak już wcześniej wspomniałam małymi kroczkami oswajam się ponownie z kuchnią..
Zaczęłam od wymieszania 250g ricotty, 2 żółtek, 4 łyżek pszennej mąki, 2 łyżek jogurtu naturalnego i 3 łyżek mleka. Posoliłam i popieprzyłam porządnie choć i tak potem okazało się, że bylo to za małe dawki.
W między czasie ubijamy na sztywną pianę z dwóch białek, które nam zostały.
Musimy również z blanszować szpinak (400g)..
..umyte liście, bez ogonków wrzucamy do osolonego wrzątku, gotujemy 1.5-2 minut a następnie odcedzamy i zalewamy lodowatą wodą również na ok.2 minuty.
Potem nie formujemy serca przebitego czosnkową strzałą :) tylko odciskamy szpinak i drobno go szatkujemy, to samo robimy z 4 ząbkami czosnku. Wrzucamy wszystko do serowej mieszanki..
..dorzucamy pianę z białek i miksujemy na najmniejszych obrotach przez minutę. Potem wkładamy palucha i smakujemy czy przypadkiem nie brakuje nam soli lub pieprzu. Doprawiamy wedle uznania.
Smażymy na średnim ogniu. Racuchy delikatnie będę nam pęcznieć..
Trzech śmiałków ułożyłam jeden na drugim i przełożyłam jeszcze skruszoną fetą..
Szpinakowy torcik idealnie smakuje z jogurtem naturalnym (wymieszanym z odrobiną soku z cytryny i poszatkowaną, świeżą miętą)..
Wersja na bogato :)
A w weekend czmychamy do Zielonej Góry, mam nadzieje, że dobrze nas tam ugoszczą. Z tego co mi wiadomo króluje tam wino więc tylko jedno z naszej trójki na tym skorzysta, ale my nadrobimy czymś innym :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz