piątek, 4 kwietnia 2014

Prawdziwe, włoskie tiramisu.

Jak cudownie po całym tygodniu przyjść do domu i zjeść prawdziwy włoski deser:) Przepis pochodzi od Tessy Capponi-Borawskiej, która na ramach Kuchni podzieliła się z czytelnikami prostym a jakże genialnym przepisem na tiramisu. Ciekawostką jest fakt, że w oryginale nie ma ani kropli alkoholu.




Nazwa znanego na całym świecie tiramisu oznacza "wracać do sił" - jednym słowem idealna przekąska na piątkowy podwieczorek!Bo sił mi brak i zszargane nerwy muszę czymś ukoić.
Zaczynamy od przygotowania kawy-w 250 ml zagotowanej wody zaparzamy czarną, bez żadnych udziwnień kawę. Nie może być zbyt mocna, bo deser będzie gorzki. Ja wsypałam do kubka dwie łyżeczki..
..użyłam fusiastej, przecedziłam przez sito a potem odstawiłam do całkowitego ostygnięcia. Z poniższych składników udało mi się zrobić 4 porcje, ale to wszystko zależy jakim naczyniem dysponujemy-ja użyłam niewielkich pucharków.
Następnie..
..miksujemy 3 żółtka i 125g cukru kryształu na puszystą masę a potem powoli i na spokojnie dodajemy 250g mascarpone. Muzyka dla moich uszu..po prostu niami!
Biszkopty np. okrągłe - moczymy w zimnej kawie!Nie mogą zbytnio nasiąknąć- tak na pół gwizdka: muszą być miękkie, ale nie mogą się w łapkach rozlatywać. Układamy z nich pierwszą warstwę na dnie pucharka..
..następnie nasz niebiańsko smaczny krem, ponownie namoczone biszkopty i na sam koniec znowu masę. Wierzch posypujemy kakao i wkładamy przynajmniej na godzinkę do lodówki!
Cóż mogę rzec- wyśmienity! Kolejny powód żeby zamieszkać na włoskim bucie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz