wtorek, 7 kwietnia 2015

Wielkanocny szpinakowy mech

Mój pierwszy wpis odkąd na w naszym życiu pojawił się zgredek o imieniu Gabrysia. Domyślałam się, że tak będzie..brak czasu na cokolwiek.. ale chyba jak każda zakochana na zabój mama nie zamieniłabym obecnego życia na nic w świecie. Z okazji naszych pierwszych wspólnych Świąt Wielkanocnych upiekłam oprócz tradycyjnej babki ciasto szpinakowe, którym od dłuższego czasu kusiła mnie pewna Monika :)



W zasadzie ciasto jest banalnie proste, ale do tej pory ciężko uwierzyć mi w takie połączenie..szpinak na słodko..kto by pomyślał..a jednak!
Zatem do przygotowania tego niewielkanocnego rarytasu potrzebujemy..
..450g mrożonego szpinaku (który oczywiście trzeba rozmrozić i odsączyć), 2 szklanki mąki krupczatki, 3 łyżeczki proszku do pieczenia, 1i1/3 szklanki oliwy, 1 i 1/3 szklanki cukru i 3 jaja, 
Jak łatwo się można domyśleć jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę a następnie stopniowo dodajemy oliwę i mąkę (z proszkiem do pieczenia) cały czas miksując. 
Na sam koniec wrzucamy szpinak i delikatnie mieszamy łyżką. Ciężko mi było uwierzyć, że będzie to jadalne..
Ciasto wlewamy do tortownicy (u mnie 22cm) wysmarowanej uprzednio tłuszczem i pieczemy..
..w temperaturze 180 stopni przez 1 godzinę.
Mówiąc szczerze nie wiedziałam, że tak pięknie mi wyrośnie..
..a tu taka niespodzianka :)
Po upieczeniu górę ciasta odcinamy i rozdrabniamy w drobny pył..
Ciasto szpinakowe idealnie komponuje się z bitą śmietaną..zatem 300ml 30% śmietany (dobrze schłodzonej) ubijamy mikserem na sztywno. Pod koniec dodajemy do niej cukier waniliowy, odrobinę cukru pudru oraz 2 torebki śmietan-fix..
Wierzch ciasta smarujemy kremem a następnie posypujemy ciasto wcześniej przygotowanymi okruszkami.
Powinnam jeszcze ozdobić górę pestkami granatu, ale niestety mojego męża zrobili w bambuko i sprzedali mu zepsutego i śmierdzącego :/
Ciasto jest naprawdę smaczne a co najważniejsze nie mam żadnych wyrzutów sumienia wcinając je, bo od zawsze słyszałam, że szpinak to samo zdrowie..więc jem :)
Oczywiście upiekłam również drożdżową wielkanocną babkę.,żeby tradycji stała się zadość..
..nasze pierwsze święta były dość skromne, ale ważne, że razem :)

2 komentarze:

  1. Pięknie się prezentuje ! Znam i polecam ! Fajny blog, myślę, że skorzystam z niejednego przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń