Zakupiłam 2 kg jabłuszek, założyłam fartuszek, zakasałam rękawy i wzięłam się do sprawy!
..250g mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 120g masła, 1łyżka śmietany, 100g cukru, żółtko i siekamy!
Na nasze równiutko i zgrabniutko rozłożone ciasto(3/4ciasta rozkładamy na dno) nakładamy połowę naszych "poplasterkowanych" jabłek..
..posypujemy brązowym lub białym cukrem, rodzynkami i cynamonem.
A potem układamy pozostałą część jabłek i ponownie posypujemy powyższymi posypkami.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkLlVtoawskr77nbRIrMdtoId72HHxC5_Te1_3aDzouhIUXuXz4lMDhA5F8RngS1U1bTHA8kbUJVPK2jciR9uw5qAAdt-iBA1oOzdLmyJbp4S__rR_N8il7GNkVpvC7SY6KAeoiDYR8q7u/s640/2013-10-04_164920.png)
A potem układamy pozostałą część jabłek i ponownie posypujemy powyższymi posypkami.
Cosik takiego wkładamy do piekarnika i w temperaturze 180 stopni pieczemy ok.50minut.
Oczywiście pewną sztuczkę wykonałam...ponieważ szarlotka wyszła nieco niska, narzuciłam na siebie dwa równe kawałki. A co! Ma być nie tylko smacznie, ale i ładnie. Grzesiu się nie gapnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz