Ostatnie pół cukinii długo leżakowało w lodówce..w końcu przyszła pora na tego potwora! Zależało mi na czasie,,, bo byłam zajęta ambitniejszym, kulinarnym wyzwaniem, które mam nadzieje będzie wszystkim jutro smakowało. Poniżej przepis na mega szybką cukinię.
Ziemniakiem ona nie jest więc poszło gładko!
Kroimy go w kostkę i bez żadnego dodawania tłuszczu przysmażamy mu boczki. Jak zacznie pachnąco skwierczeć wrzucamy mu do towarzystwa naszą startą cukinię i smażymy ok 5 minut.Całość doprawiamy dość dużą ilością pieprzu i solą-oczywiście kto jak lubi.
W między czasie makaron gotujemy al dente. Ja użyłam ślimaczków, bo takowe miałam, ale chyba najlepiej pasowałoby penne.
Potrzebujemy 1 łyżkę jogurtu greckiego albo serka mascarpone, 1 łyżkę miękkiego masła, 1 łyżkę oliwy i 2 żółtka. Wszystko razem mieszamy..moje masło chyba było średnio miękkie, ale jakoś się z nim rozprawiłam;)
Następnie wlewamy do gorącego makaronu nasz dziwaczny nieco sos, boczek i jego towarzyszkę niedoli. Mieszamy..
I może to danie atrakcyjnie w garnku nie wygląda, ale po posypaniu startym żółtym serem...
..i z listkiem bazylii wygląda smakowicie..przynajmniej w moim mniemaniu. Powinnam dodać więcej pieprzu..ale akurat to nie problem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz