Nawet nie macie pojęcia ile mnie to kosztowało sił, tłumaczeń, wałkowania... ale w końcu świadom nie świadom mężuś zakupił naszego Cudaka! Jest piękny, taki dostojny i robi cudne zdjęcia..Przedstawiam wam Cudaka.. :)
A poniżej Cudak na klacie nowego właściciela tzn. współwłaściciela żeby nie było.. ja dokupię pokrowiec :), bo tym razem folia bąbelkowa, którą małżonek mój uwielbia jest zbyt duża :)
A jutro niespodzianka..Grześ przemówi ludzkim głosem i zrobi swój pierwszy wpis na bloga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz