Osobiście nie przepadam zbytnio za azjatycką kuchnią, ale mąż mendził mi kilka dni nad uchem więc stwierdziłam, że będę dobrą żoną i coś mu przygotuje. Padło na Pad Thai czyli smażony, ryżowy makaron z jajkiem i innymi cudami rodem z Tajlandii..Plusem tego dania na pewno jest szybkość jego wykonania. Słodki, kwaśny, ostry, słony...hmm..na mój żołądek to za wiele, ale Grześka podniebienie zaspokojone ;)
PAD THAI Z KREWETKAMI I TOFU
Składniki (3 porcje):
- 100g makaronu ryżowego
- 100g krewetek
- 100g tofu
- 2 jajka
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 3 ząbki czosnku
- kiełki fasoli mung (do posypania)
- garść orzeszków ziemnych (do posypania)
- szczypiorek (do posypania)
Sos:
- 4 łyżki sosu rybnego
- 2 łyżki pasty tamaryndowej
- pół łyżki płatków chili
- 2 łyżki soku z limonki
- 3 łyżki cukru
1. Gotujemy makaron ryżowy (3 minuty), odcedzamy i przepłukujemy zimną wodą.
2. Wszystkie składniki do sosu łączymy ze sobą dokładnie mieszając.
3. Jeżeli dysponujemy wokiem ( lub dużą patelnie) przysmażamy na nim czosnek pokrojony w plasterki (na oliwie z oliwek). Kiedy będzie już lekko zarumieniony dodajemy oczyszczone krewetki i pokrojone w kostkę tofu. Smażymy ok.4 minut.
4. Następnie wbijamy 2 jajka i trzymamy jeszcze na ogniu przez 1 minutę delikatnie mieszając.
5. Dodajemy ugotowany wcześniej makaron. Po dwóch minutach dodajemy sos. Przysmażamy ok 4 minut.
6. Gotowe danie posypujemy kiełkami fasoli mung, pokrojonym drobno szczypiorkiem i posiekanymi orzeszkami ziemnymi.
Mąż zjadł 2.5 porcji a ja resztę więc chyba już wiadomo komu bardziej smakowało.. ;) Szczerze mówiąc nie mogę powiedzieć, że było niedobre - po prostu to nie moja bajka..
Ale na talerzu prezentowało się całkiem, całkiem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz